niedziela, 29 grudnia 2013

Plan Jamesa cz.1

James wstał skoro świt. Ubrał się i standardowo poczochrał sobie włosy. Już dawno nie był na nogach tak wcześnie. Pozostali huncwoci spali słodko. Stanął na środku pokoju i uśmiechnął się do siebie. W nocy dostał tak zwanego olśnienia. Wymyślił genialny plan teraz trzeba było go tylko wykonać. Ale do tego potrzebował wspólników. Podszedł do łóżka Syriusza. Rozsunął kotary i ściągnął przyjaciela z łóżka za nogę.

- Rogacz porąbało cię?? Co ty wyprawiasz!! - wrzasną zaskoczony Łapa wierzgając nogami.

- Cicho... mam genialny plan. Obmyślałem go całą noc- szepnął James ale niepotrzebnie bo Syriusz się tak wydarł że prawdopodobnie obudził już całą wieżę. - No to nie długo chyba skończyłeś. Jak byś nie zauważył JESZCZE JEST NOC!!! James nic sobie nie robił z reakcji Łapy. Złapał go za nogę i zaczął wyciągać z łóżka.

- Zamknijcie się. - zachrypiał Remus którego zdołali obudzić. - Wam już kompletnie odbija?? Nie dość że do północy pomagałem Glizdogonowi żeby osiągną ostateczną formę szczura to jeszcze Syr piszczy jak baba o piątej rano.

- Jak baba???

- Cicho chcecie żebym wam powiedział co wymyśliłem czy nie??- uciszył ich James.

- Nie- odpowiedzieli razem Syriusz i Remus i przykryli się kołdrami. James skrzywił się ale nie dawał za wygraną.

Łapa od kłótni z Liz nie był w nastroju. Remus nigdy sam się nie wdawał w pomysły Jamesa a na Petera nie było co liczyć bo kiepsko wykonywał polecenia. Poza tym jeszcze spał. Naprawdę musiało by się wydarzyć nie byle co by go obudziło.

- Oj weźcie tylko posłuchajcie. - jęczał Rogacz - zrobimy chrzest Glizdogonowi. Syriusz ściągnął kołdrę z głowy. Wyglądało że cokolwiek wymyślił James on na to pójdzie. Uśmiechnął się a oczy zaświeciły mu w świetle księżyca.

- Ewentualnie mogę posłuchać- powiedział patrząc na śpiącego spokojnie Petera. - Każemy mu się zmienić w szczura i przelewitujemy go do sypialni dziewczyn. Taki mały test.

- Genialnie. Niech wejdzie pod łóżko Liz. Ona się panicznie boi myszy.

- Łapa....- zaczął Remus ale nie skończył bo James i Syriusz dopadli do łóżka Petera i zaczęli ściągać go na podłogę, cucić i objaśniać mu plan. Glizdogon był tak nieprzytomny że musieli go parę razy powtarzać przebieg całej akcji.

Parę minut później Syriusz stojąc na wprost drzwi do dormitorium dziewcząt ( dzieliły go schody bo nie miał zamiaru obudzić wszystkich) otworzył zaklęciem drzwi. James wrzucił szczura do środka. Peter upadł na posadzkę z cichym łupnięciem. Kwiknął obrażony bo wcześniej obiecywali mu że go przeliwitują a nie wrzucą. Potem Syriusz zamknął cicho drzwi i wycofali się do swojej sypialni.

- Teraz pozostało nam tylko czekać aż dziewczyny się obudzą. Ale będzie ubaw- zaśmiał się James rzucając się na swoje łóżko.

- Remi ty się oczywiście nie wygadasz??- mruknął Syriusz owijając się swoją kołdrą.

- Nie. Ja śpię. Nic nie widziałem. - mruknął Remus ze swojego łóżka.

- I bardzo dobrze- powiedział James. Zerknął na zegarek. Była dopiero szósta. W pokoju za ścianą usłyszeli jakieś poruszenie.

- Jeszcze go nie znalazły??- zapytał Syriusz któremu najwyraźniej odechciało się spać z podniecenia. Nawet Remus nie udawał że śpi. Usiadł na swoim łóżku i także nasłuchiwał James przystawił ucho do ściany nad swoim łóżkiem i uśmiechnął się do Syriusza. W końcu usłyszeli zbiorowy, wysoki, damski pisk zza ściany.

- Trafiony zatopiony.
Syriusz Black

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz